Jako archeolog z wykształcenia, piramidy powinny mnie fascynować.
A ja podążałem za człowiekiem.
Puste zabytki, nad którymi krążą turyści, stały się odległe.
Bez życia.
Miasto San Cristobal de las Casas. Stan Chiapas. Spędziłem tam dwa tygodnie. Niesamowite miejsce. Tutaj powstało kilka portretów Majów, które opublikowałem w swojej książce MILPA. Fotografia uliczna w takim miejscu jest czystą przyjemnością, choć życie Indian często jest bardzo trudne.
Z każdym projektem, zdjęciem,
odkrywam w sobie ducha portrecisty.
Relacja z drugim człowiekiem
jest kwintesencją podróżowania.
KSIĄŻKA
Książka MILPA. Nawarstwiają się w niej zdjęcia z poszczególnych wyjazdów. Wspomnienia odżywają w nieoczekiwanych momentach. Doświadczenia jednych podróży wpływają na przebieg następnych. Zmieniają się aparaty i sposoby patrzenia. Czasem autor próbuje złapać coś w ramy definicji, czasem odnotowuje tylko luźną impresję.
„Milpa” to zaproszenie do poznania – obcej kultury, samego siebie.
Cena książki MILPA: 100 zł. (wysyłka w Polsce gratis)
Mecenasem projektu był Nikon Polska.
MEKSYK
Meksyk jest mi bliski. Spędziłem wiele miesięcy pracując nad swoimi projektami w latach 2009-2012.
W 2020 roku mieszkałem z rodziną na Jukatanie. Ten czas był wyjątkowy, choć trudny w czasie wielkich zmian na Ziemi.
Fotografia jest bardzo subiektywna.
Ten wycinek rzeczywistości jest tak naprawdę mną samym.
Fotografia uliczna i decydujący moment.
Złapanie czegoś ulotnego jest czymś magicznym.
Taka sytuacja o niczym. A jednak ją lubię.
Czasami mam ochotę patrzeć na coś banalnego.
Najbardziej przerażające jest całkowite zaakceptowanie siebie.
Carl Jung
Czy można umrzeć za życia?
Jeśli tak, to można po śmierci
naprawdę żyć.
Jeszcze nie umarłem do końca...
To była ostatnia pełnia księżyca w Meksyku.
Spełniły się nasze marzenia.