DOKUMENTY
Film to sztuka. Kocham reżyserować, filmować i montować.
Filmuję czując się fotografem.
To fotograficzny punkt widzenia jest źródłem mojego patrzenia w filmie.
Ponad 20 lat opowiadam historię o człowieku.
Ponad 10 lat prowadzę wywiady z fotografami.
Te spotkania uwrażliwiają mnie na drugiego człowieka.
To była długa droga, dla mnie jako fotografa i filmowca. Z wykształcenia jestem archeologiem, ale to antropologia religii stała się moim zainteresowaniem po studiach. Jako fotograf poznawałem potomków Inków w Peru. Potem fotografowałem Majów, Azteków i Huicholi. Filmowałem Słowian. I tak krok po kroku poznawałem od strony etnograficzno-antropologicznej tematy szamanizmu i pogaństwa.
Podróże po Peru, Meksyku i Gwatemali i praca nad szamanizmem
doprowadziły mnie do przyjrzenia się korzeniom Słowian.
Przez kilka lat filmowałem grupę rekonstruktorów ceremonii Słowiańskich.
Efektem tego jest krótki dokument Roots / Korzenie.
Dokument o nas. O naszym ciele. O naszym zdrowiu. Glorie poznałem w Cancun, w Meksyku. To był czas, kiedy przechodziłem oczyszczanie organizmu i nie jadłem przez 19 dni. W tym czasie Gloria pomogła mi w pracy z ciałem, z emocjami. Zaprzyjaźniliśmy się.
Dokument, którego realizacja była wielką przyjemnością. Medytacją. Spotkaniem z dziką, nieskażoną naturą.
Najlepsze było to, że cały sprzęt zmieścił się w plecaku. Kompaktowy Olympus z dwoma obiektywami. Bez statywu. Jakże uwielbiam stabilizację w tych nowoczesnych korpusach.
Do projektu zaprosił mnie Marcin Dobas, fotograf. Poszukiwał filmowca do realizacji jego wyprawy na Kamczatkę na zlecenie Olympus Polska. Wybrał moje portfolio. Spędziliśmy niesamowite chwilę. Raz, przy chlebie z masłem i kawiorem, pomyśleliśmy o Krystynie Czubównie. Mocna intencja. Szybko się spełniła. I tak w filmie usłyszycie jej cudowny głos.
To był jeden z moich pierwszych fotoreportaży. Dopiero teraz stworzyłem stronę,
gdzie publikacja wygląda ciekawie pod względem graficznym. Nowe możliwości.
Fotografie wykonałem w 2009 roku, ale o filmie zamarzyłem wiele lat później.
Dopiero w 2017 roku udało się zrealizować marzenie. A marzenie dojrzewało kilka lat
w głowie. To były czarno-białe kadry, śnieg sypiący prosto w kamerę.
Wyobrażanie sobie tego miało wielkie znaczenie. Dlaczego? Marzenia najczęściej
stają się rzeczywistością jeśli tylko nie poddajemy się w tym procesie, najczęściej
myślowym. A na działanie przychodzi czas.
MÓJ BAŁTYK to materiał, który powstał z miłości do Bałtyku i potrzeby uświadomienia, jak ważny jest Bałtyk dla każdego z nas, jak wspaniałe mamy wspomnienia z nim związane i w końcu, jak istotna jest jego ochrona.
Wkrótce
W 2012 miał nastąpić koniec świata. Czyżby skończył się czas człowieka kukurydzy?
Nad materiałem fotograficznym pracowałem kilka lat. Film był dodatkiem.
Dopiero połączenie z tekstami Jerzego Mrożka nabrało wymiaru dokumentu.
Film otrzymał pierwszą nagrodę w konkursie BZWBK Press Foto 2012.
Krótkie klipy przedstawiające fragmenty dokumentów.